Thursday 15 January 2015

David Simon & Ed Burns - The Corner



„Życie na rogu łączy się sciśle z ludzką żądzą – prymitywną, pewną i natychmiastową. I twarda i niepodważalna prawda jest taka, że wszystkie organy ścigania świata są bezradne w starciu z żądzą.”
"The Corner is rooted in human desire - crude and certain and immediate. And the hard truth is that all the law enforcement in the world can't mess with desire."
(Wybaczcie to strasznie koślawe tłumaczenie.)

Myślę, że jedną z głównych moich wad jest to, że niesłychanie łatwo mi się wydaje wyroki. Próbuję z tym walczyć. Powtarzam sobie, że nie znam wszystkich szczegółów i okoliczności. Nie rozumiem sytuacji. Ale jakbym się nie starała, to i tak słyszę ten namolny głos w głowie „dlaczego ludzie nie mogą się po prostu zebrać do kupy?”. Wiecie – znaleźć pracę, przestać handlować narkotykami, wyrwać się z tego patologicznego związku, nie wstępować do gangu, nie brać narkotyków. Po prostu powiedz ‘nie’, prawda?

Powiem Wam tyle – nikt nie zrobił tyle dla mojego osobistego doskonalenia co David Simon i Ed Burns tą książką. Naprawdę czuję, że jestem teraz lepszą osobą. ‘The Corner’ to reportaż (Polska tak lubi reportaże, dlaczego nikt tego nie wydał jeszcze?) z roku z życia rogu ulic West Fayette i Monroe w zachodnim Baltimore. Ludzie ćpający, ludzie handlujący materiałami do ćpania, ludzie popadający w przeróżne problemy z powodu ćpania, mordujący się przy użyciu broni palnej i zostający rodzicami w bardzo młodym wieku – znamy te amerykańskie statystyki. Simon i Burns pokazaują nam ludzi ukrywających się w tych statystykach. Nie traktują ich protekcjonalnie, nie infantylizują. Uczłowieczają ich. Przedstawiają rzeczywistość taką jaką ona jest, nie usprawiedliwiają i nie zrzucają całej winy na wadliwy system.

Nie czyta się tego łatwo, bo portety Fran, DeAndre, Gary’ego, Blue czy Grubego Curta są na tyle realistyczne, że zaczyna się czytelnikowi robić niewygodnie. Oczywiście, ja lubię myśleć, że gdyby to mi się przytrafiło urodzić w getcie, to wybrałabym inną drogą. Bym po prostu ciężko pracowała, nie poddawała się i nie pakowała w kłopoty.

Bo mam taką silną wolę, prawda? Dwóch dni bez czekolady nie przeżyję, ale z getta to bym się wyrwała bez problemu.

Jak mówią autorzy: „O, tak. Gdybyśmy to my tam byli, gdybyśmy to my byli tymi potępionymi amerykańskich miast, to byśmy nie zawiedli. Wzbilibyśmy się ponad egzystencję na rogu. I gdy wmawiamy sobie takie rzeczy, to bezmyślnie zakładamy, że byśmy zostali ulokowani w takich miejscach jak Fayette Street w pełni wyposażeni, z całym wdziękiem, posłuszeństwem, talentem i wprawą które teraz mamy.”

"Yes, if we were down there, if we were the damned of the American cities, we would not fail. We would rise above the corner. And when we tell ourselves such things, we unthinkly assume that we would be consigned to places like Fayette Street fully equipped, with all the graces and disciplines, talents and training that we now possess."
 
Jeżeli się nie pobeczycie przy tej książce, to nie chcę Was znać. Jesteście złymi ludźmi.

Z drugiej zupełnie strony ta książka sprawiła, że zapragnęłam być narkomanką. Tak troszeńkę! Wyobraźcie sobie zamienić te wszystkie sprzeczne potrzeby i pragnienia, które mamy, na jedną tylko potrzebe i pragnienie – ten odjazd. Tylko to. Żadnych innych emocjonalnych czy materialnych potrzeb. Żadnego szukania miłości, czy pracy w której się bedziemy bardziej spełniać, czy myślenia o zakładaniu rodziny lub zarabianiu większych pieniędzy. Tylko dać sobie w kanał i odlecieć. Prosty cel – do osiągnięcia w ciągu jednego dnia. Tak, ostatecznie rozpieprzy cię to zupełnie i na amen, ale nie jest to ważne, bo ważne jest jedynie odlecieć. Jest to bardzo prosty kodeks: naćpać się i nigdy nie mówić nigdy, bo nigdy nie wiesz jak daleko się posuniesz, żeby się naćpać.

Boże drogi, ta ksiązka była wspaniała. Czy David Simon nie mógłby pójść gdzieś indziej, pomieszkać tam rok i napisać mi kolejną taką książkę? Tylko tego bym sobie życzyła na następne urodziny, dziękuję. Język ‘The Corner’ jest piękny i literacki, a jednocześnie pełny slangu i wszystko to jakoś razem gra i nie brzmi tak jak twój ojciec, gdy stara się być ‘w porzo’. 

Możesz przesłuchać sto kawałków hip-hopowych i nie będziesz mieć pojęcia. Możesz obejrzeć wszystkie tzw. ‘urban movies’ jakie torrenty mają do zaoferowania i nadal nie będziesz mieć pojęcia. Przeczytaj tę książkę i może wtedy dopiero zaczniesz rozumieć.

"The Corner" zasługuje na piosenkę:


PS. Jak możecie zauważyć na okładce, autorzy tej książki są odpowiedzialni za fantastyczny serial The Wire, a w książce łatwo można rozpoznać pierwowzory niektórych bohaterów. The Corner został również osobny sfilmowany jako mini-serial.

4 comments:

  1. Dawaj, tłumacz! Przeczytałabym z dziką rozkoszą.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Se przeczytaj po angielsku.

      Dwa dni tłumaczyłam tę notkę. Jak ja nawet siebie nie umiem na polski przetłumaczyć, to co dopiero innych.

      Delete
  2. "Czy David Simon nie mógłby pójść gdzieś indziej, pomieszkać tam rok i napisać mi kolejną taką książkę?"

    Proszę oto ona:

    http://lubimyczytac.pl/ksiazka/153801/wydzial-zabojstw-ulice-smierci

    ReplyDelete
  3. No to już wiem, jaką książkę sprawię sobie w najbliższym czasie :)

    ReplyDelete