Friday 2 August 2013

Giles Milton - Białe złoto


Nie wiem dlaczego, ale na początku czytania byłam przekonana, że to jest powieść historyczna, więc po jakichś dwudziestu stronach myślałam sobie: "Przeokropnie długi ten prolog, kiedy będą jakieś dialogi?"

Kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że jest raczej reportaż historyczny i przekalibrowałam sobie oczekiwania, czytało mi się świetnie. Milton odkrywa przed czytelnikiem malo znany fragment historii świata - białe niewolnictwo i podaje go nam w ekscytującej formie. Kto nie lubi opowieści o piratach i marokańskich sułtanach? W 'Białym złocie są oni o wiele okrutniejsi niż w filmach Disneya. A ogólny morał historii jest taki, że niewolnictwo jest złe, i wszyscy ludzie, bez względu na przynależność etniczną są zdolni do nieludzkiego zachowania. Właściwie 'nieludzkie' zachowanie jest tak często występujące, że powinno się chyba nazywać 'ludzkim zachowaniem', bo nie wiem jaki jeszcze inny gatunek się oddaje takim rozrywkom.

A tu trochę angielskiej logiki dla Was:

Gdy Anglicy kończyli jako niewolnicy u Maurów, było to dlatego, że Maurowie to bestie, bo tylko bestie mogłyby być zdolne do takiego barbarzyństwa. Gdy z kolei Anglicy robili to samo Afrykanom, mniej więcej w tym samym czasie, było to dlatego, że Afrykanie to bestie, więc nie było żadnych przeciwskazań ku temu, żeby uczynić z nich niewolników. I w ten sposób Anglicy mogli spać ze spokojnym sumieniem.

Szczególnie podobał mi się epizod przytoczony przez Miltona, który opowiada historię angielskiego statku wypełnionego Afrykanami przeznaczonymi do niewolnictwa w Ameryce Północnej, który to statek zostaje zaatakowany i zdobyty przez Marokańczyków i wszyscy członkowie załogi kończą jako niewolnicy w Maroko. And isn't it ironic... don't you think?

Ogólnie rzecz biorąc dobra książka. Do przeczytania w dwa wieczory. Czasem styl Miles'a wydawał mi się trochę zbyt pompatyczny. W tym samym czasie czytałam inną książkę historyczną 'The Professor and the Madman' i lekko zabawny styl Simona Winchestera trafiał do mnie bardziej. Ale rozumiem, że jak się pisze o niewolnictwie to nie ma żartów.

No comments:

Post a Comment