Thursday 25 October 2012

Jennifer Donnelly - The Winter Rose

O, tak. Romans historyczny. Przegłupie, ale jakie przyjemne.
Czego tu nie było, skandal, romans, zbrodnie, narkotyki, seks, i co tam Wam jeszcze do głowy przyjdzie. I oczywiście to niesamowite nagromadzenie zbiegów okoliczności bez których fabuła utknęła by w miejscu. Jest to książka wymagająca - wymaga od czytelnika, żeby zapomniał o swoich zdolnościach krytycznego myślenia, ale w zamiar daję taką rozrywkę, że można czytając wtrąbić dwie tabliczki czekolady i nawet nie zauważyć.

Jeżeli lubicie historie o grzecznych dziewczynkach lubiących niegrzecznych chłopców (lub w ogóle lubicie niegrzecznych chłopców) i wasz żołądek jest w stanie znieść takie zdania:

"W ciemności Franki mógł tylko słyszeć Sida; nie mógł zobaczyć jego twarzy. Jeżeli by mógł, to zauważyłby wypisany na niej ból, głęboki i nieprzemijający, gdy Sid mówił
- Ona jest nikim, Frankie. Żadnego związku. Jest dla mnie zupełnie nikim"

to sobie przeczytajcie.

A tak przy okazji, dlaczego większość tego typu romansów ma na okładkach kobiety z obciętymi głowami? Czy to jest jakieś ćwiczenie typu 'kopiuj, wklej'? Mamy sobie wkleić tam własną głowę?

1 comment: